piątek, 29 marca 2013

nieSexy mama

hmmm tak sobie pomyślałam, jakie te "Sexy mamy" typu Pyza czy Takie Latające Stworzonko mają w życiu łatwo. Niby taka presja, że trzeba szybko schudnąć po porodzie (najlepiej byłoby w ogóle nie tyć w ciąży!) bo je obsmarują we wszystkich portalach plotkarskich, ale stać je na:
  • prywatną nianię (pewnie nie jedną, najlepiej full opcja pranie, sprzątanie itd.)
  • zabiegi, które zlikwidują ci te brzydkie czerwone kreski tu i ówdzie
  • lajtboxy i inne udogodnienia dietetyczne
  • prywatnego trenera i te pe, i te de.
I później powstają takie pseudo poradniki czy durne programy mające przekonać te biedne kobiety, że znów mogą być sexy. Za kasę w tej materii, uważam, można wszystko.

Dlatego podziwiam te wszystkie dziewczyny z biura, które wracają po macierzyńskim w rozmiarze ciuchów mniejszym niż sprzed ciąży. To dopiero wyczyn wrócić do formy bez tych wszystkich udogodnień ala gwiazd. Mam nadzieję, że podzielę ich los. Amen.

czwartek, 28 marca 2013

dlaczego?

Mogłabym zwalić na ciążę, ale wszystkie 9 ciążowych kilogramów pozbyłam się wraz z porodem... Więc dlaczego? Pewnie przez ruch a właściwie jego brak. ..
Nigdy go nie lubiłam. Męczył mnie, nie dawał satysfakcji i nudził. W liceum moim mottem było powiedzenie 'sport to mord', a gdy chciałam schudnąć po prostu robiłam to dietą.  Niestety, mam 10 lat więcej i tyle samo więcej kilogramów. Jak to mówią, jest masa teraz rzeźba :))

Na początek zaczęłam biegać...i odkryłam, że naprawdę to lubię. Póki co to tylko (dla mnie aż) 5km dwa razy w tygodniu. Ale to naprawdę cieszy!
Dziś postanowiłam dołączyć też do tego całego wariactwa Ewy Ch. Może i mnie się udzieli...

Zatem, żeby było z czego rozliczać,  uroczyście postanawiam:
1. Biegać 3 razy w tygodniu na moim flagowym dystansie.
2. Ćwiczyć z Ewką 4 razy w tygodniu..
3. Ograniczyć/zrezygnować* ze słodyczy
* niepotrzebne skreślić

Cel: rozmiar 36. Nie w szafie, tylko na mnie!
Pomierzona, poważona a teraz do dzieła, by móc mówić o sobie be4andafter....  :))